Nie mogę uwierzyc,że minęło już tyle czasu od ostatniej odslony mojego samplera.Nareszcie do niego wróciłam "całe" dwa dni temu, czyli nie ma zbyt wielu zmian ale jeśli nie pokażę,że coś robię to nadal będzie wisiał na krośnie rozciągnięty i zakurzony.
Niestety zdjęcia są bardzo marnej jakości ale nie dam rady zrobic innych:(
poniedziałek, 6 lipca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I Twój postęp mi przypomina że od dwóch dni do ręki samplera nie wzięłam: przejechał się na działkę, z powrotem i leży w samochodzie bo już mi się dziś w zęby nie zmieścił. Idę po mą szmatę.
OdpowiedzUsuńGratuluję pięknych postępów :)
Ale masz duzo! I dobrze, ze rownoczesnie robisz brzeg, ja zostawilam go sobie na koniec i teraz nie moge sie zmobilizowac.
OdpowiedzUsuń